niedziela, 6 sierpnia 2023

[153] Morskie opowieści [cz. II]

 
Dzień czwarty
: Akwarium w Gdyni

Nocą odwiedził nas kolejny (po ćmach, osach i ważce) owadzi gość. Siedząc sobie opatulona na tarasie, usłyszałam intrygujący dźwięk, jakby skrobanie o ścianę domku. Okazało się, że po ścianie skacze duży pasikonik zielony. Złapałam go na chwilę, żeby zrobić zdjęcia. Zawsze gdy spotykam takiego dorodnego pasikonika, przypomina mi się, jak w dzieciństwie przy zbieraniu malin nastraszyłam ciocię podobnym okazem. Co ciekawe, wypuszczony owad nigdzie się nie spieszył. Musiał spędzić całą noc na tarasie naszego domku, bo rano znalazły go dzieci z mieszkania obok.

Na dzisiejszą wycieczkę pojechaliśmy w dość oblegane miejsce, bo do Akwarium Gdyńskiego. Pogoda sprawiała bardziej nieprzewidywalne wrażenie niż w poprzednich dniach, dlatego stwierdziłam, że najlepiej wybrać coś pod dachem.

Jeśli patrzenie na zwierzęta i czytanie o nich sprawia komuś przyjemność, moim zdaniem na Akwarium Gdyńskie spokojnie może przeznaczyć cały dzień. Do zwiedzenia jest kilka (bodajże siedem?) przestronnych sal, wypełnionych po brzegi ciekawostkami o morskich roślinach i zwierzętach. My musieliśmy chodzić w nieco przyspieszonym tempie, bo brak obiadu dawał mi się we znaki, a w domku zostawiliśmy psa. Pomimo tego zobaczyliśmy ogromną różnorodność morskiej fauny, od maleńkich skorupiaków po największe na świecie ssaki. Część z nich znałam z egzotarium w Sosnowcu, z ogrodów zoologicznych lub po prostu z filmów. Inne widziałam pierwszy raz w życiu.
 
 





Mój prywatny ranking najciekawszych mieszkańców 🐠:
- Żabnica - była o wiele mniejsza i bardziej kolorowa niż się spodziewałam. Zabawnie "dmuchała" na piasek przed sobą - być może szukała pożywienia, ale głowy nie dam.
- Czworooki - ryby pływające przy powierzchni wody, które mają wyłupiaste oczy o nietypowej budowie. Oko składa się z dwóch części: górna jest przystosowana do odbierania bodźców z powietrza, a dolna - z wody.
- Aksolotle.
- Ślepczyk jaskiniowy - odmiana tej ryby żyjąca w podwodnych jaskiniach przychodzi na świat z oczami, które stopniowo zanikają.
- Pyszczaki - przechowują ikrę i młody narybek w pysku.
- Niszczuka krokodyla - żyła już ponad 150 milionów lat temu. Wygląda moim zdaniem bardzo niepokojąco, chyba za sprawą oczu.
- Murena - przez większość czasu miała otwarty pysk.
- Szkaradnica - czy ja wiem, czy ona taka szkaradna... Raczej interesująca.
- Rozgwiazdy - potrafią odbudować swoje ciało, nawet gdy zostaje tylko jedno ramię.
- Żółw jaszczurowaty - został przekazany do Akwarium przez osobę, która znalazła go w lesie. Prawdopodobnie wypuścił go tam jakiś nieodpowiedzialny hodowca. 
 
 

 

Bardzo zaskoczyła mnie informacja, że foki mają tak samo zbudowany kościec przednich kończyn jak ludzie. Jakoś nigdy się nie zastanawiałam, co foka ma wewnątrz płetwy. A ma tam kości analogiczne do naszych przedramion i dłoni, włącznie z pięcioma palcami. Pozostałe kości kończyn są ukryte pod skórą.

W Akwarium przeżyłam też małe rozczarowanie. Odkąd przeczytałam "Inne umysły", marzę, by zobaczyć na żywo ośmiornicę. Kiedy szukałam w sieci informacji, czy w Polsce jest to możliwe, dowiedziałam się z różnych artykułów, że kilka lat temu Akwarium Gdyńskie nabyło ośmiornicę Luizę. I właśnie z jej powodu nie mogłam się doczekać wycieczki do Gdyni. Niestety, zwiedziliśmy wszystkie wystawy, ale nigdzie nie było ani Luizy, ani choćby wzmianki o niej. Po powrocie przekopałam Internet - znowu nic. Nie wiem, co ostatecznie stało się z tym zwierzęciem - czy zwiedzający tymczasowo nie mogą jej oglądać, czy może umarła albo trafiła w inne miejsce. Jakby rozpłynęła się w powietrzu. Żałuję, jak zwykle, gdy się na coś mocno nastawię, a rzeczywistość robi mnie w balona.

Osobną kwestią, która dotyczy chyba wszystkich ogrodów zoologicznych i innych miejsc ze zwierzętami, jest zachowanie zwiedzających. W Akwarium rozmieszczono sporo tabliczek z prośbą, by nie hałasować i nie płoszyć zwierząt. Tymczasem ludzie, również dorośli, zachowują się tam bardzo głośno. Nietrudno zrozumieć, że dzieci na widok zwierząt przeżywają silne emocje. To normalne. Trudno natomiast zaakceptować, iż niektórzy dorośli nie reagują w żaden sposób na niewłaściwe zachowania swoich dzieci, na przykład wielokrotne uderzanie zabawką w ściany akwarium. Zamiast rozmawiać z dziećmi o potrzebach zwierząt, tłumaczyć im pewne sprawy, wręcz odwracają się do nich plecami i z nosami w smartfonach ignorują całą sytuację. Rozemocjonowane ludzkie głosy nakładają się na siebie, tworząc ciągły szum.

Z Akwarium wróciliśmy zadowoleni, z głowami pełnymi ciekawostek, ale też dość zmęczeni innymi ludźmi. Odpuściliśmy sobie morze i spędziliśmy wieczór w domku. Osobiście byłam zmęczona nawet nie tyle ilością ludzi, co wspomnianym szumem. Taki szum, jeśli muszę znosić go długo, potrafi mnie solidnie przebodźcować. Szczura bardziej męczył tłok i wymijanie się z innymi na małej przestrzeni. Przypuszczam, że poza sezonem, szczególnie w dni robocze, w Akwarium jest spokojniej. Jeśli jesteście w spektrum lub macie bliskich w spektrum (zwłaszcza dzieci), doradzam Wam wziąć to pod uwagę przy planowaniu wycieczki. 
 
 



 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz