niedziela, 31 maja 2020

[101] Majówka inna niż wszystkie


Ostatnio z rozbawieniem przypomniałam sobie, jak dziwnie czułam się trzy lata temu, gdy pierwszy raz od początku studiów nigdzie nie wyjechałam na długi majowy weekend. Pomimo że zwiedziłam wtedy dwa zamki, czułam się aż tak niezwykle, że post o tamtym weekendzie zatytułowałam "Nietypowa majówka". Cóż... Tegoroczna majówka była jeszcze bardziej nietypowa, bo inna niż wszystkie. Między innymi dlatego, że nie zwiedziliśmy ani jednego zamku, nie przekroczyliśmy granicy ani nie jedliśmy (przepysznego) czeskiego smażonego sera. A ja i tak cieszyłam się z niej jak szalona, bo pierwszy raz od kilku tygodni zobaczyłam Szczura i mogliśmy odwiedzić razem nasze ulubione lasy. Najpierw wybraliśmy się do Starego Lasu, a później do Najbliższego Lasu.

Pod koniec kwietnia i na początku maja w mojej okolicy było tak sucho, że zaklinałam wszystkich bogów, jacy kiedykolwiek istnieli, o odrobinę deszczu dla umęczonych roślin. Drugiego maja nareszcie trochę popadało, więc zieleń stała się bardziej soczysta, a zapach nieziemski. Mimo to w Najbliższym Lesie susza nadal rzucała się w oczy. Po deszczu nie spotkaliśmy motyli, ale tradycyjnie zaroiło się od stworzonek kochających wilgoć, głównie od ślimaków. Przenieśliśmy niektóre na drugą stronę ścieżki. Na jednym z drzew siedziało kilkadziesiąt maleńkich ślimaczków, a na leżących pniach dużo prosionków. Zaobserwowałam też dwa maleńkie miernikowce.

Ludzi widziałam zdecydowanie mniej niż zazwyczaj w majówkę, gdy oblegają samochodami zamki i inne atrakcje turystyczne. Moją uwagę zwrócili jednak państwo wożeni po lesie przez zaprzęg czterech młodych malamutów. To dopiero musi być frajda!

Jeśli czegoś mi w ten majowy weekend bardzo brakowało, to chyba tylko tego, żeby spędzić czas ze Szczurem gdzieś daleko, daleko od rodziców. I nadal tęsknię za tym równie mocno. Po ponad dwóch miesiącach pracy zdalnej mama daje mi się już chwilami mocno we znaki, zdarzają nam się ostre kłótnie, a tata też miewa swoje odpały. Nie mogę się doczekać urlopu i z całych sił trzymam kciuki za to, żeby w końcu móc solidnie odpocząć we dwoje.
Przerwa od rodziców dobrze by mi zrobiła. Nie mam wątpliwości, że im przerwa ode mnie też... 













piątek, 15 maja 2020

[100] 100 faktów o mnie (cz. I)


Trudno mi w to uwierzyć, ale na moim blogu właśnie stuknęła setka postów, choć pamiętam jego początki tak, jakby to było wczoraj. Trochę głupio byłoby, gdyby jubileuszowy post niczym się nie wyróżniał. Dlatego pomyślałam sobie, że wezmę udział w zabawie, którą kilka razy widziałam u innych blogerów, i spróbuję wymyślić sto faktów o mnie. Dajcie znać, czy któryś z nich bardzo Was zaskoczył!


1. Mam dużą rodzinę, zwłaszcza ze strony mamy.

2. Zbliżam się do trzydziestki, ale wyglądam na znacznie młodszą, co powoduje różne zabawne sytuacje.

3. Jestem w związku ze Szczurem od czterech lat.

4. Odkąd pamiętam, podoba mi się liczba 8.

5. Przez całe życie mam problemy w nawiązywaniu kontaktów z rówieśnikami. Większość moich "pokrewnych dusz" jest ode mnie starsza. Jako dziecko lubiłam towarzystwo dorosłych, a obecnie łatwo nawiązuję kontakt z dziećmi.

6. Moją ulubioną baśnią z dzieciństwa jest "Śnieżnobiała i Różanolica" braci Grimm.

7. Najszybciej zasypiam na lewym boku.

8. Zdarza mi się mówić przez sen.

9. Od czternastego roku życia mam przyjaciółkę, którą poznałam przez Internet. Obie pisałyśmy fanfiki o Harrym Potterze.

10. Często podobają mi się filmy obyczajowe, które wielu ludzi nudzą, a te z wartką akcją mnie usypiają lub nie umiem się w nich połapać.

11. Choć to wydaje się absurdalne, zdarza mi się czytać streszczenie filmu przed obejrzeniem go.

12. Nie palę papierosów i nigdy nie paliłam, bo zapach mnie odrzuca.

13. Uwielbiam tradycyjną pocztę: listy, pocztówki, paczki.

14. W dzieciństwie śmiertelnie się przeraziłam, gdy mojej babci wypadła proteza zębowa. Zwiałam z pokoju babci i pobiegłam do mamy blada jak kreda.
 
15. Mogę godzinami grać w planszówki.

16. Moje ulubione czytadła na podróż to książki Lucy Maud Montgomery i Agathy Christie.

17. Jeżeli do siedemnastej nie zjem obiadu, bardzo niewiele brakuje mi do meltdownu i byle co może go wywołać.
 
18. Lubię robić bliskim prezenty i jestem dobra w wymyślaniu prezentów, które cieszą innych.

19. Niemiłosiernie kruszę przy jedzeniu, a kiedy jem coś, czym nakruszyć się nie da, to zwykle kawałek mi spada i brudzi świeżo wyprane ubranie.

20. Od kilku lat pracuję w tym samym miejscu i bardzo lubię swoją pracę.

21. Mam kiepską pamięć do liczb. Jeśli komputer mi nie przypomni, często zapominam o urodzinach i rocznicach. A już o imieninach zapominam prawie zawsze, bo sama ich nie obchodzę.

22. Chodzę na wybory.

23. Dziwnie się czuję, gdy ktoś zostawia otwarte szafki lub szuflady. Odkąd musiałam doprowadzić do ładu kredens, w którym zalęgły się mole spożywcze, wszystko rytualnie zamykam.

24. Jeśli tylko się da, unikam antybiotyków jak ognia, bo wielu z nich mój organizm nie toleruje.

25. Od dwóch miesięcy regularnie ćwiczę.

26. Moim pierwszym zwierzakiem - takim naprawdę moim, nie rodziców czy babci - był żółw stepowy. Mieszkał ze mną przez około dwadzieścia lat.
 
27. Nie zdążyłam poznać ani jednego z moich dziadków. Obaj zmarli na długo przed moimi narodzinami.

28. Pierwszą w życiu dwóję dostałam w V klasie za pracę domową z... informatyki.

29. W Hogwarcie zapewne trafiłabym do Krukonów.

30. Nie potrafię zbyt długo wytrzymać w żadnym sklepie, gdzie gra głośna muzyka.

31. Od czasu do czasu bardzo wciąga mnie jakaś historia true crime, pomimo że czytanie ich nie najlepiej na mnie wpływa. Najbardziej interesują mnie tajemnicze zaginięcia.

32. Moje wymarzone kierunki podróży to Japonia, Hiszpania, Skandynawia, Wielka Brytania i Australia.

33. Marzy mi się też odwiedzić ulubione miejsca Elżbiety Bawarskiej i domy kilkorga pisarzy.

34. Generalnie unikam horrorów, thrillerów itp., bo w ogóle mnie nie kręcą straszne filmy. Nie cierpię scen tortur, a pod wpływem ponurej muzyki czuję lęk. Jeśli już robię wyjątek, to raczej dla anime niż dla filmu.

35. W zamian uwielbiam czytać mity, podania, legendy oraz kaidan (japońskie opowieści o duchach i innych straszydłach).


36. Nie znoszę typowych wesel.

37. Zaczęłam przeklinać dopiero po studiach.

38. Tak bardzo lubię spotkania w małym gronie ze znajomymi i przyjaciółmi, że czasem dzień wcześniej nie potrafię zasnąć z wrażenia.

39. W wieku sześciu lat przez pewien czas bałam się piątków po tym, jak w pewien letni piątek rozbiłam sobie kolano i łokieć.
 
40. Nie potrzebuję do szczęścia telewizora. Wszystko oglądam przez Internet.

41. Słucham absurdalnie różnej muzyki, od Owl City po Guns N' Roses.

42. Ekstremalnie rzadko słucham płyt jako całości. Zwykle podobają mi się pojedyncze utwory, których mogę słuchać w kółko.

43. Wydłubuję rodzynki z ciast.

44. Najlepiej mi się czyta, gdy wszyscy w domu śpią, dlatego jestem notorycznie niewyspana.
 
45. Gdy inni ludzie na mnie narzekają, w 90% przypadków chodzi o to, że przerywam ich wypowiedzi. Im bardziej angażująca rozmowa, tym bardziej nie umiem wyczuć, kiedy się odzywać, żeby było dobrze.

46. W wieku ośmiu lat zaczęłam pisać pierwszy pamiętnik, a trzynastu - pierwszego bloga.

47. Ulubionych anime mam sporo, ale takimi najbliższymi mojemu sercu są Shinsekai Yori, Sangatsu no Lion, Haibane Renmei i Ergo Proxy.

48. Jestem sową. Czuję się najlepiej i jestem najbardziej produktywna wtedy, gdy mogę kłaść się o drugiej w nocy, a wstawać o dziewiątej.

49. Tylko dwa razy w życiu leciałam samolotem. Dobrze to wspominam, nie bałam się. Za to mojej cioci parę dni wcześniej przyśniło się, że ja i mama wychodzimy z wraku samolotu.

50. Ubóstwiam miód i syrop klonowy.